Historia rozwoju literatury grozy

Literatura grozy czyli jaka? Po nitce do kłębka makabryczności powieściowej

Nim zarysujemy pokrótce historię rozwoju literatury grozy, warto zastanowić się, jakie zabiegi literackie wpływają na wywołanie w czytelniku uczucia niepokoju. Co konkretnie sprawia, że się boimy? Jakie utwory podnoszą nam ciśnienie i wywołują u nas dreszcze przerażenia? Wcale nie tak łatwo jest sformułować jednoznaczną odpowiedź. Co więcej, pytanie to cofa nas do kwestii fundamentalnych, czyli do sporu literaturoznawców o literaturę fantastyczną. Czy literatura fantastyczna, a co za tym idzie jej liczne gatunki – fantasy, science fiction, literatura grozy – to literatura, która wywołuje w czytelniku uczucie fantastyczności? A może o nadaniu tej kategorii przesądza konstrukcja świata przedstawionego w utworze, obfitującego w nieprawdopodobne, zaskakujące i stanowczo niewerystyczne wydarzenia?

Filozoficznych fundamentów jednego z gatunków literatury fantastycznej, czyli literatury grozy (ang. weird fiction albo horror story) upatruje się w założeniu, że poza światem poznawalnym za pomocą zmysłów istnieje drugi, alternatywny świat, który nie jest dostępny w akcie jednostkowej percepcji. Kontakt z tym światem, na co dzień niedostępny, może jednak zostać do pewnego stopnia zapośredniczony przez marzenia senne, przeczucia, praktyki okultystyczne czy mistyczne wizje. Obcowanie z tym, co niezwykłe, a zatem eksploracja nieoswojonych poznawczo warstw rzeczywistości wywołuje uczucie niepokoju, zagrożenia oraz pobudzenie zmysłów poprzez wrażenie zanurzenia w tym, co nadprzyrodzone, a przez to rzadkie i wyjątkowe. Innymi słowy, boimy się, ponieważ znajdujemy się w sytuacji niezrozumienia, a nade wszystko chcemy przecież oswoić, zrozumieć, zbadać i podporządkować narzędziom logiki.

Jakie były wyznaczniki kanonu fabularnego literatury grozy w chwili jej narodzin? Przede wszystkim powstanie literatury grozy wiąże się z rozwojem romansu gotyckiego w dwóch odsłonach: terror gothic oraz sentimental gothic. W obu przypadkach wydarzenia w świecie przedstawionym osadzone były w upiornej scenerii, często cofającej się sentymentem do kulturowego dziedzictwa wieków średnich. Sceneria ta pozwalała autorom stworzyć aurę grozy i zagadkowości, która intensyfikowała wewnątrzpowieściową tajemniczość wydarzeń.

Wiek XX przyniósł degradację gatunku, czego skutki utrzymują się do dziś. W świadomości zbiorowej literatura grozy uchodzi współcześnie za literaturę popularną, a więc niewystarczająco wysoką artystycznie, aby zakwalifikować ją do kategorii literatury pięknej. Upadek literatury grozy, której formę stworzyli przecież niekwestionowani XVIII- i XIX-wieczni mistrzowie słowa, w dużej mierze wynikał z faktu, że jej ramy gatunkowe od początku były ściśle określone i nie mogły podlegać daleko idącym renegocjacjom. Konstrukcja utworów, przynależących do nurtu literatury grozy, była więc oparta na stabilnej powtarzalności elementów świata przedstawionego, które miały wywoływać uczucie niepokoju lub odrazy u czytelników. Z uwagi na powyższe, artystyczny standard, wypracowany przez wybitnych pisarzy takich jak Mary Shelley (1797–1851), Matthew Gregory Lewis (1775–1818) czy Edgar Allan Poe (1809–1849), bardzo szybko został w pełni wyeksplorowany. Utwory z gatunku literatury grozy z czasem popadły w fabularny schematyzm.

Weźmy na warsztat chociażby motyw zombie. Terminem zombie określa się zmarłych, którzy zostali przywróceni do życia za pomocą różnych zabiegów o charakterze rytualno-magicznym lub w wyniku nieudanych eksperymentów naukowych. Początki niezwykłej kariery tych nieumarłych, bezrozumnych istot związane są z postacią Williama Seabrooka (1886–1945), amerykańskiego podróżnika, dziennikarza i literata, który odwiedził wyspę Haiti, aby poznać tradycyjne wierzenia jej mieszkańców. Doświadczenia Seabrooka znalazły odzwierciedlenie w powieści podróżniczej Magiczna wyspa, która ukazała się drukiem w 1929 roku. Seabrook opisał w niej praktyki religijne Haitian, takie jak voodoo, składanie ofiar ze zwierząt, wyrywanie dusz z ciała czy rytualne spożywanie krwi. Jego powieść podróżnicza została przyjęta przez czytelników z ogromnym entuzjazmem, który przerodził się we wrzenie kulturowe w świecie anglosaskiej literatury grozy.

I chociaż motyw zombie oraz kreatur zombie-kształtnych wielokrotnie pojawiał się na kartach utworów literackich, to jednak dopiero medium filmowe wyniosło go do rangi kulturowego mainstreamu, wypracowując z czasem własny żelazny kanon fabularny. Mamy więc lawinową destabilizację porządku publicznego przez powiększające się zastępy nieumarłych; mamy postacie szalonych naukowców, którzy w swym zapiekłym poszukiwaniu zemsty na społeczeństwie przeprowadzają szalony eksperyment, czy – w bardziej współczesnej odsłonie – mamy chybione przedsięwzięcia wielkich koncernów, aby stworzyć pracowników idealnych, którzy nie muszą jeść, pić ani spać. Widzimy zatem, że linia fabularna utworów, w których eksplorowany jest motyw zombie, musi przejść przez pewne krytyczne punkty wydarzeniowe, pojawiające się w większości pokrewnych dzieł. Co więcej, makabryczni nieumarli posiadają najczęściej te same lub bardzo zbliżone cechy – pojawiają się na skutek ludzkiego błędu, są bezrozumni (ergo: nie można z nimi negocjować), niebezpieczni, a także spragnieni ludzkiej krwi, mózgu lub ciała.

Nie sposób zatem nie zauważyć, że odstępstwa od ram kanonicznych – czy to w przypadku motywu zombie, czy to literatury grozy jako takiej – wyrażają się najczęściej poprzez twórczą reorganizację funkcjonujących w jej obrębie elementów. Na niedomiar złego, kolejne pokolenia twórców literatury grozy stopniowo przeszły od sugestywnego niedopowiedzenia do pełnej przejrzystości straszących elementów świata przedstawionego. A straszydło na widoku, nieważne jak pokraczne, bluźniercze i zadające gwałt prawom natury, nigdy nie będzie tak niepokojące jak straszydło eteryczne i nieuchwytne – czające się gdzieś w aksamitnym cieniu chłodnej sypialni.

Artykuł napisała Ewa Janiak

Źródła:

  • Tomasz Pindel, Zjawy, szaleństwo i śmierć. Fantastyka i realizm magiczny w literaturze hispanoamerykańskiej, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych UNIVERSITAS, Kraków 2014.
  • Roger Caillois, Od baśni do science-fiction, w: Odpowiedzialność i styl. Eseje, PIW, Warszawa 1967, s. 31–65.
  • Christine Brooke-Rose, A Rhetoric of the Unreal. Studies in Narrative and Structure, Especially of the Fantastic, Cambridge University Press, Cambridge 1981.
  • Maria Janion, Tu patrz! Jak straszne są duchowe sprawy (wywiad), „Nowa Fantastyka” 1994, nr 1, s. 66–67.
  • Chera Kee, Not Your Average Zombie. Rehumanizing the Undead from Voodoo to Zombie Walks, Texas University Press, Austin 2017, s. 4–5.
Shopping Cart